Prowincja Wniebowzięcia NMP
Zakonu Braci Mniejszych w Polsce
Z upływem dni i tygodni dostrzegam, że Bóg coraz bardziej wprowadza mnie na swoją niwę. Otwiera się przede mną wciąż wiele nowych wyzwań. Wcześniej martwiłem się, że mam mało zajęć, że dużo wolnego, że nie bardzo wiedziałem za co się wziąć...
Sprawy opóźniły się aż do tego stopnia z racji na rebelie szalejące na wschodzie. Teraz sytuacja nieco się uspokoiła więc nadzieje na ich matury są większe. Czas pokaże.
Nasz dom okazał się gościnny, choć mały. Budowa nowego budynku posuwa się do przodu. Prezentuje się bardzo doniośle. Każdego dnia pracownicy dokładają kolejną „cegiełkę”.
Przejeżdżaliśmy powoli jedną z bocznych, ale asfaltowych ulic, gdy nagle, niespodziewanie i z wielkim hukiem spadł na naszą przednią szybę sporych rozmiarów konar jednego z przyulicznych drzew...
Pogoda nie zachęcała do wycieczki. Od rana padało, w drodze dość mocno, co znacząco opóźniło nasz przyjazd. Dotarliśmy do Boali ok godziny 10:00. Młodzież była już obecna w kościele. Odbywała się jakaś konferencja ekologiczna.
Wraz z wylotem Normana do Polski, odpowiedzialność za dom i wspólnotę spadła na moje barki. Po kilku tygodniach muszę stwierdzić, że
przycisnęła mnie do podłoża...
Myślę, że wokół obecności kręcą się ostatnie tygodnie. Nie ma wśród nas Barnaby i to widać. Rzadziej siadamy do kawy. Z jednej strony, bo Barnaba nas motywował, z drugiej, bo mamy więcej obowiązków. Powoli szykujemy się do pożegnania Normana.
Niemniej jednak trzeba zaznaczyć, że wielu ludzi znów zginęło. W sobotę 13 maja doszło do wymiany ognia w Bangassou i zamordowano wielu muzułmanów. A skoro zginęli muzułmanie, to będą szukać zemsty. Skoro zaś muzułmanie będą atakować, to zaatakują katolików…
Z racji na tę inicjatywę postanowiłem wskrzesić mojego sportowego ducha i w poniedziałek poszedłem pograć z braćmi w piłkę. Wróciłem po 45 min. gry totalnie wykończony… Afryka nie sprzyja mojej futbolowej pasji…
Przed południem zająłem się jajkami – wygotowałem w cebuli i „krosiłem kroszonki”. Robiłem to pierwszy raz i jestem zachwycony efektem...